punkt siedzenia

Marko Veljić, nowa szkoła muralu

Marko Veljić, sam mówi o sobie “artysta interdyscyplinarny” – grafik i malarz ścienny. Pięknymi ściennymi dekoracjami  tworzy inspirujące wnętrza biur, niezapomniane, klimatyczne knajpki i niepowtarzalne wnętrza prywatne. A jego koszulki… Każdy chciałby w takich chodzić.

Punkt Siedzenia: Jesteś Serbem. Jak to się stało, że mieszkasz w Polsce?
Marko Veljić: Jestem pół Serbem (z ojca strony) i pół Polakiem (ze matki strony). Do Polski mnie ciągnęło już od kilku lat i w końcu się zdecydowałem. Dwa lata temu przyjechałem tu na stałe. Ciągnęło mnie tu i Serce i otwartość rynku. Od dłuższego już czasu czułem przesyt Belgradem.
PS: Czym się zajmowałeś w Serbii?
MV: Na pierwszym miejscu zawsze była grafika użytkowa – dizajn i ilustracja. Poza tym moją wielką pasją były  murale. Po ukończonych studiach pracowałem  w firmach i agencjach reklamowych lub jako freelancer. Muralami zajmowałem się jeszcze w trakcie studiów. Sporo moich działań poza codzienną pracą było właśnie związanych z muralami. Często organizowałem albo brałem udział w różnych projektach i festiwalach, których celem miało być tworzenie murali, prowadziłem zajęcia i warsztaty. W 2010 roku zacząłem także budować swój własny brand odzieżowy. To moja druga prawdziwa pasja, którą zajmowałem się także jeszcze podczas studiów. Zaczynałem od tworzenia grafik na nadruki na odzież dla kumpli, którzy grali w kapelach rockowych. Brand stworzyłem wspólnie z kolegą, świetnie nam szło, mieliśmy serdeczny “feedback” od klientów. Ale po jakimś czasie w Serbii zaczął się kryzys i wszystko się rozpłynęło. Teraz zaczynam  od początku, w Polsce. Na razie pracuję nad rysunkami do nowej kolekcji.
PS: Który ze swoich projektów lubisz najbardziej?
MV: Co do ulubionych projektów, to jest ich sporo. Lecz są to o te, które wywołały mocne emocje albo w mnie albo u odbiorcy, publiki i klientów : )
PS: W jakich wnętrzach czujesz się najlepiej? Co lubisz we współczesnej architekturze wnętrz?
MV: W Belgradzie robiłem niedawno wnętrza restauracji i kawiarni. Lubie spędzać czas z przyjaciółmi, a  i pracować w kawiarniach, które maja taki “chillout fason”, gdzie atmosfera jest prawie domowa, “nienamiętna”. W współczesnej architekturze wnętrz lubię powrót do materiałów naturalnych, tworzenie przestrzeni, w której łączy się stare z nowoczesnym. Cenię bardziej artystyczne podejście do projektowania. Ważne jest także, by nie zapomnieć o życzeniach klienta, to on w sumie ma się tam czuć komfortowo.
PS: Co myślisz o tak modnym obecnie nurcie industrial? Czy sądzisz, ze tak zwany soft-loft jest miejscem dobrym do życia?
MV: Nurt Industrial ma już sporą historię, lecz nadal się rozwija. Przerabianie hal fabrycznych i innych podobnych im przestrzeni chyba nigdy nie przestanie być inspirujące. To jest właśnie fascynujące: fajne połączenie starego z nowym i jeszcze nadanie całości nowej roli, nowego przeznaczenia. Wszystkie tego typu przestrzenie noszą w sobie jakąś historię, którą projektant opowiada od nowa. Soft-loft to lżejszy wariant, który jest dostosowany do nowoczesnego klienta, zachowując wszystkie dobre cechy loftu, otwartą przestrzeń, duże okna,  jasną, czytelną przestrzeń.
PS: Czym różni się podejście Serbów i Polaków do kwestii architektury wnętrz? Czy widzisz jakieś różnice w podejściu np. do wykorzystania tradycji, historii, korzeni, folkloru w nowoczesnych wnętrzach?
MV: I w Polsce i w Serbii design zmierza w tym  samym kierunku. Śledzi się światowe trendy i filtruje przez własny pryzmat, kulturę i obyczaje. Zarówno w Polsce jak i w Serbii jest sporo wybitnych architektów, architektów wnętrz, którzy tworzą oryginalne, niepowtarzalne projekty nacechowane specyfiką danego kraju, a jednocześnie będące na światowym poziomie.
PS: Która z realizacji sprawiła ci najwięcej trudności?
MV: Powiedzmy, że to nie trudność, a wyzwanie. Właśnie takie realizacje dają największe spełnienie i zadowolenie. Wyciskają z artysty 101% twórczości. Najbardziej lubię takie prace, gdzie mogę się wykazać i dać coś z siebie, z duszy. Takie rzeczy najlepiej mi wychodzą i ( z doświadczenia) wiem, że ludzie to doceniają. Lubią siedzieć właśnie w tych knajpach, gdzie na ścianach zostawiłem część siebie.
PS: Mural twoich marzeń?
MV: Chcę  tworzyć wnętrza, w których ludzie będą miło spędzać czas. Chcę poznawać w pracy ciekawych ludzi, wymieniać się ideami, zostawić po sobie sztukę i coś, co  będzie wywoływało dobre emocje w każdym, kto będzie mój mural mijał.

 

Fot. Marko Veljić

www.flickr.com/photos/markoveljic

tel. 604 67 94 63