– Pikowane meble to obciach, tak mówi ON.
– Nie chce tej wieśniackiej, pikowanej kurtki, rozpacza ONO.
Nie znają się, nie wiedzą co jest modne.
Fotel “Quilted Goose Down” marki Gervasoni, projekt Paola Navone
Ronan i Erwan Bouroullec zaprojektowali “Quilt” sofę dla brytyjskiej firmy
Established & Sons.
Ja tam marzę o pikowanej torebce Chanel (evergreen} i o żółtym fotelu “Foliage” projektu Patrici Urquioli dla Kartella. Z wielkim rozrzewnieniem wspominam buty marki Relax (oczywiście także pikowane, przebój mody damskiej i dziewczęcej początku lat 80. XX wieku). Pikowania kojarzą się głównie z poduchami i kapami na łóżko. Albo sofami typu Chesterfield w angielskich salonach, gdzie mężczyźni palą cygara i rozmawiają o interesach.
Sofa i fotel “Foliage” projektu Patrici Urquioli dla włoskiej marki Kartell.
Klasyczna, skórzana sofa typu “Chesterfield” robi furorę w gabinetach
i na salonach od ponad stu lat.
Torebka i sofa Kartella leżą, na razie przynajmniej poza zasięgiem moich możliwości finansowych, w Relaxach nogi wyglądają fatalnie… A ja tak bym chciała mieć coś pikowanego. Aż tu nagle nadszedł ratunek: IKER ma nowe krzesło!
Nazywa się “Mannequin” i zaprojektował je duet projektantów WertellOberfel (to ci sami, którzy wymyślili “Maple”). Jest świetne, model z drewnianymi nogami designem dyskretnie nawiązuje
do krzeseł z lat 60.
Może mieć różne kolory (ja uwielbiam morski, bezsprzecznie kolor tego roku) i trzy rodzaje przeszyć tapicerki. – No i jest w bardzo rozsądnej cenie (niecałe 600 zł), zwrócił mi uwagę ON, co w naszym małżeńskim języku znaczyło, że mam zielone światło! Mogę kupować!
Fot. .tlife, Kartell, Iker, Established and Sons, Chanel, Bloomingville, Gervasoni