punkt siedzenia

Tak niby zwyczajnie…

Tak niby zwyczajnie, tak bez fajerwerków, bez architektonicznych zagrywek i dekoratorskich sztuczek. A jednak… Cudownie. Mieszkanie, o którym chyba każdy marzy i w którym prawdopodobnie każdy dobrze by się czuł. Urządzone bez wątpienia niewielkim kosztem, co dla młodych ludzi nie pozostaje przecież bez znaczenia!  Najpiękniejsza jest sypialnia. Szara sypialnia. Z pomalowanymi na antracytowo ścianami. Koniecznie zwróćcie uwagę na rewelacyjny drewniany regał wykonany z surowych desek i ze zwyczajnych skrzynek po jabłkach. Na ciemnej ścianie pięknie wyglądają artystyczne czarno-białe fotografie, oraz jakby od niechcenia oparte o nią grafiki.

 

Mieszkanie w Sztokholmie ma dwa balkony. Na jeden z nich, ten większy, wychodzi się właśnie z sypialni. Bez wątpienia byłby to powód, dla którego ten pokój lubiłabym najbardziej. Urządzony został bezpretensjonalnymi meblami “z demobilu”. Wyglądają jakby znalazły się tam zupełnie przez przypadek, a jednak stylizacja wygląda świetnie i bardzo zachęcająco. Pomyślcie, jakby cudownie byłoby tam zasiąść z książką (lub smartfonem).

 

Salon to z kolei biała oaza. Bardzo po skandynawsku. Prosto i funkcjonalnie. Smaczku dodają meble vintage z lat 50. Na drugim, mniejszym balkonie także zaaranżowano kąt do odpoczynku. I znów skrzynki po jabłkach – tym razem w roli kwietnika.

Z salonem połączony jest aneks kuchenny oraz mini-jadalnia. Biała zabudowa kuchenna pozostaje praktycznie niewidoczna w powodzi salonowej bieli. Stół z krzesłami ustawiono na chodniku szwedzkiej marki Pappelina. Dywan w grochy jest wodoodporny i bardzo łatwo zmywalny, w związku z czym sprawdza się pod stołem, przy którym jedzą dzieci. Oczywiście, jak to często w skandynawskich domach bywa, żadne krzesło przy stole nie jest takie samo. Blat oświetlają lampy “Sinnerling” z IKEA projektu Ilse Crawford.

 

W tym prawe stumetrowym mieszkaniu znajdują się jeszcze dwa pokoje – gabinet oraz pokój córki. Tutaj także znajdziemy projekt Ilse Crawford dla marki IKEA – korkowe biurko oraz siedziska. W całym apartamencie podłogę pokrywają jasne, brzozowe deski. Jedynie fragment przedpokoju wyłożony został bardzo dekoracyjnymi kaflami “Moison Boheme” barcelońskiej marki Vives Ceramca. Eleganckie, zabawnie wyglądają zestawione z fragmentem przystanku – żółtą ławeczką.

 

Fot. Fantasticfrank.se