Przejechać samochodem przez Stany Zjednoczone z aparatem fotograficznym. To nie jest wyszukany pomysł na projekt fotograficzny. Są tacy, którzy mówią, że po Robercie Franku nie ma sensu powtarzać tej drogi. Mimo tego, fotografowie od ponad 50 lat, wciąż i wciąż przemierzają tysiące „US-miles” tworząc własne dokumentacje. Jedni w duchu bardziej reporterskim, drudzy skoncentrowani na przestrzeni, trzeci poszukujący interesujących ludzi drogi, jeszcze inni próbujący naśladować Franka. Można długo wymieniać. Jacek Fota znalazł swój, odmienny sposób na opisanie podróży przez Stany. Nudne kilometry, niekończąca się przestrzeń, sporadyczne spotkania. Wszystko to mimo gładkiej powierzchni obrazu niesie pewien niepokój. Jest tu coś podskórnego, chropowatego, surrealnego. Po trosze zapiski z podróży – wizualny notatnik, coś co wzmocni wspomnienia. Sporo obrazów, przy których widz, nawet ten który nigdy nie był w Ameryce, ma wrażenie deja vu. Są inspiracje innymi obrazami, widzianymi wcześniej kadrami. Ich ilość niepokoi. Czy Fota był w tych samych miejscach? Czy kadrował to celowo tak jak poprzednicy? Czy wreszcie tych miejsc anonimowych, już sfotografowanych, wyglądających podobnie – jest tak dużo, że traci się rozeznanie? Efektem podróży, jest także książka „Some Things are Quieter than Others”. Czysto fotograficzny notatnik – zeszyt, bez słowa wyjaśnienia. Słowa podobno psują fotografię narzucając obrazowi zbyt sensów. Fota celowo wykreślił wszelkie podpisy, anegdoty, nawet nazwy geograficzne. Zostajemy z obrazami z czyjejś podróży, właściwie obcymi, gdyby nie to, że już gdzieś zauważonymi, znajomymi.
Wystawa odbywać się będzie w Leica Gallery w dniach 5 września – 18 października w Warszawie przy ul. Mysiej 3