Na niedzielę proponujemy kaloryczne szaleństwo, bezwstydne łakomstwo. Zróbcie sobie bardzo dużo pączków. By móc zjeść ich więcej – niech będą malutkie.
Składniki:
500 g mąki pszennej
35 g świeżych drożdży
250 ml mleka
6 żółtek
50 g cukru
1 łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki soli
100 g masła
cukier puder
tłuszcz do głębokiego smażenia (smalec, olej)
Przygotowanie:
Do miski przesiać mąkę, dodać pokruszone drożdże, wlać ciepłe mleko oraz dodać żółtka. Mieszać powoli drewnianą łyżką aż składniki połączą się ze sobą. Dalej dodawać w następującej kolejności: cukier, miód i sól, za każdym razem mieszając składniki. Wyrabiać ciasto aż nabierze elastyczności i będzie gładkie przez ok. 5 minut. Wówczas dodać pokrojone, miękkie masło i dokładnie wyrobić ciasto zagniatając je (ręcznie, hakiem miksera planetarnego lub w maszynie do chleba) przez ok. 10 – 15 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Włożyć do dużej miski, przykryć i odstawić na 1 godzinę aż urośnie i potroi swoją objętość. Po wyrośnięciu wyłożyć na stolnicę, delikatnie uformować wałki i pokroić je na 40 części – małych kawałków po 25 g każdy. Uformować krążki i odłożyć na ok. 30 minut do wyrośnięcia, aż podwoją swoją objętość. W pojemnym garnku podgrzać obfitą ilość tłuszczu do temp. 170 stopni C. Jeśli nie masz termometru, obserwuj dno garnka, kiedy zaczną go przecinać bruzdy, tłuszcz osiągnie optymalną temp. Zanurzać pączki w tłuszczu i smażyć po ok. 2 – 3 minuty z każdej strony aż nabiorą złocistego koloru. Odkładać łyżką cedzakową na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi. Po przestudzeniu obtoczyć w cukrze pudrze. Pączki najlepsze są w dniu smażenia.
Fot. Local Lovely