Z tej chmury deszczu nie będzie…

Im jestem starsza, tym ważniejsza jest dla mnie kwestia oświetlenia w sypialni. Sprecyzuję. Kwestia braku oświetlenia w sypialni, raczej. Mam koleżankę, która aranżując sypialnię zupełnie “zapomniała” o lampie nad łóżkiem. Znajomi, mąż, dzieci – nie mogli się nadziwić. Jak mogła?
Ja ją rozumiałam. Mało tego.  Poszłam w jej ślady, bo w sumie – po co tak dobrze wszystko oświetlać? Po co ma być tak jasno i wyraźnie? Dosłownie? Nie lepiej świeczkę zapalić,
a tuż przy podusi mieć dyskretny kinkiecik, by książkę przed snem poczytać? Lepiej!

Żyłam w tym przekonaniu do czasu, gdy nie zobaczyłam nowego projektu Margie Teeuwen stworzonego we współpracy z Erwinem Zwiersem. Lampa nazywa się “Proplamp”.

pr_120814_03-940x622

“Proplamp” jest niezwykła, miękka, cudownie rozprasza światło. Nadaje się więc wspaniale
do sypialni, gdzie ważniejsze jest to, czego nie widać… Lampę wykonano z papieru, który daje się dowolnie formować i ulega biodegradacji.

Projektantka wymyśliła kolekcję inspirowaną obłokami już pięć lat temu. Warto było poczekać
na realizację tego niezwykłego, łaskawego dla pań po 25 roku życia projektu….

pr_120814_07

pr_120814_06-940x627

pr_120814_04-940x627

pr_120814_02-940x627

pr_120814_01-940x627

Fot. Sam in Stijil