Największe miasta budzą emocje i łączą w sobie wiele skrajności. Spotykają się w nich ludzie pochodzący z różnych kultur, o najróżniejszych gustach i upodobaniach estetycznych. W Warszawie kultura niska sąsiaduje z najwyższą, moda sieciowa z limitowanymi kolekcjami prosto od designerów. Odwaga i brawura walczy z chęcią wtopienia się w tłum. Te skrajności inspirują młodych projektantów, którzy w Warszawie decydują się tworzyć swoje kolekcje. Bez cienia kompleksów. – Zdecydowana większość projektantów z Warszawy decyduje się na wytwarzanie swoich unikalnych kolekcji w Polsce, współpracując z lokalnymi twórcami – zauważa Duc Vu Hoang z MyBaze.com, platformy na której można kupić oryginalny design i modę od młodych marek z całego świata. Warszawska reprezentacja jest na platformie dość spora – liczy kilkaset marek ze stolicy i okolic. Warszawa ma predyspozycje do tego, by stać się stolicą mody i designu w Europie Środkowo-Wschodniej, co pokazują przykłady kilku warszawskich marek, które robią już nie tylko ponadlokalne, a międzynarodowe kariery.
Twórcy warszawskiej marki VZÓR za cel postawili sobie odtworzenie najlepszych polskich projektów, spotykanych dotąd raczej w muzeach niż domach, jak prace Romana Modzelewskiego znajdujące się w warszawskim Muzeum Narodowym. – Respektując prawa autorskie i patentowe, przywracamy do życia zapomniane oryginalne koncepty polskiego wzornictwa – tłumaczą twórcy marki. Chcą, aby projekty, znane dotąd tylko koneserom designu, stały się ogólnodostępnym elementem aranżacji wnętrz. Istniejąca od 2012 roku marka VZÓR, założona przez Michała Wocha i Jakuba Sobiepanka, jest już coraz bardziej rozpoznawalna na świecie. Prezentowano ją na wystawach m.in. w Mediolanie, Kolonii, Brukseli, a nawet w Tokio.
Na niełatwy w obróbce materiał – skórę – zdecydowała się absolwentka wzornictwa przemysłowego na warszawskiej ASP, Alicja Getka. Projektuje i ręcznie wykonuje portfele oraz różnego rodzaju etui. Choć sama forma tego typu przedmiotów wydaje się nadzwyczaj prosta, Getka od zera stara się zdefiniować funkcje, jakie spełniać ma każdy nowy model. – Niezwykle ważna jest dla mnie faza testowania – przyznaje założycielka marki Alicja Getka LAB, która nie wyobraża sobie, aby prototyp nie był najpierw oceniony przez potencjalnych użytkowników. Dopiero potem trafia do sprzedaży. Getka doświadczenie zdobyła m.in. jako projektantka w Sztokholmie, więc i swoje obecne projekty kieruje jednocześnie na rynek szwedzki i polski.
Z miłości do sushi pojawiły się na rynku skarpetki przypominające set japońskiej potrawy! Nim powstała marka Jem Sushi, jej założyciele prowadzili fanpage pod tą samą nazwą. Kiedy profil przekroczył kilkadziesiąt tysięcy fanów postanowili rozszerzyć swoją działalność, projektując specjalne, dedykowane gadżety. „Sushi socksy” produkowane są w Polsce z wysokiej jakości bawełny. Skarpetki na pierwszy rzut oka przypominają właśnie to japońskie danie, a pakowane są w plastikowe pudełka, dokładnie takie, do jakich restauratorzy pakują prawdziwe sushi. Dla spotęgowania efektu „wow”, w opakowaniu znajduje się też materiał imitujący imbir i wasabi.
Ravv Warsaw to z kolei młoda marka skupiona na eleganckich, minimalistycznych akcesoriach. Stworzona przez dwie przyjaciółki udowadnia, że mniej naprawdę znaczy więcej. Ascetyczne plecaki, torby i saszetki są ręcznie produkowane z tkaniny winylowej, często używanej w produkcji plandeki.
RISK made in warsaw to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i często kojarzonych z Warszawą lokalnych marek. Marka, założona przez dziennikarkę i krawcową, zdobyła popularność szyjąc kolekcje z szarej dzianiny. Nie chodzi tu tylko o klasyczne, szare bluzy z kapturami, ale też sukienki, rękawiczki, kurtki, płaszcza, a nawet stroje wieczorowe! – Wbrew pozorom dres to bardzo wymagający materiał, zwłaszcza wtedy, gdy chce się z niego stworzyć garnitur czy wieczorową sukienkę – twierdzą Antonina Samecka i Klara Kowtun, stojące za RISK made in warsaw. Ostatnio Risk wprowadził do portfolio nowe kolory i dodatki do domu, pozyskując coraz więcej klientów za granicą.
Fot. MyBaze.com
