Czasem, raz na jakiś czas ON zadaje mi pytanie: Przeprowadzamy się do Australii? Pytanie to pada najczęściej kiedy piątą godzinę siedzimy na kanapie, a w telewizorze nie leci nic ciekawego. Pytanie to także pada częściej pod koniec miesiąca, kiedy wydaje się, że forsy nie starczy nam do wypłaty. A także wtedy, gdy pogoda za oknami, tak jak dziś, jest wyjątkowo paskudna. I chociaż ja za każdym razem ochoczo mu przytakuję i mówię: Tak, oczywiście, sprzedajmy wszystko i przeprowadźmy się do Australii, on nigdy nie wykonał choćby kroku dalej niż zmiana programu w telewizorze. Może jednak będzie coś ciekawego na Polsacie i nie trzeba będzie się przeprowadzać…Ja do Australii przeprowadziłabym się w te pędy. Uwielbiam australijskie wnętrza. Może kiedyś, gdy w telewizji nie będzie nic ciekawego, a za oknami będzie padał śnieg z deszczem w końcu będzie mi dane urządzić sobie taki malutki domek na plaży.
Autorką projektu tego niewielkiego domu jest Karen Akers. Warto wejść do niej na stronę i zobaczyć jak bardzo australijskie wnętrza różnią się od europejskich.
Fot. Karen Akers/Interior Designer