Jeśli miałabym powiedzieć o czym marzę, to na jednym z pierwszych miejsc mojej listy byłby skuter Vespa. Kwintesencja włoskiego stylu życia i bycia, cudownie kobiecy jednoślad, na którym nawet średnio ładna dziewczyna wygląda jak Sophia Loren. Wożę się z myślą o zakupie Vespy od dawna, ale zawsze jest jakieś ale. Co roku na wiosnę, gdy właśnie skłaniam się ku zakupowi słyszę od NIEGO:
– Po co?
– Przecież masz samochód?
– Nie będziesz się bała?
Na razie temat ucichł, bo śnieg po pas. Przypomniałam sobie o tym moim nieziszczonym marzeniu oglądając fotorelację z nowo otwartego salonu Vespy w Bankoku, stolicy Tajlandii. Zaprojektowany został przez pracownię architektoniczną Supermachine, tak, że salon sprzedaży skuterów przypomina bardziej galerię sztuki nowoczesnej.
Fot. supermachine.wordpress.com