Jeśli jeszcze nie byliście na wystawie Olgi Boznańskiej w Muzeum Narodowym w Warszawie, to koniecznie się tam wybierzcie! Macie jeszcze trochę czasu, bo wystawa trwać będzie do 2 maja 2015 r.
W Muzeum Narodowym w Warszawie znajduje się zbiór 57 obrazów Olgi Boznańskiej, w tym takie arcydzieła jak W oranżerii, Portret chłopca w gimnazjalnym mundurku, Pracownia artystki, Imieniny babuni czy Portret Anny Saryusz Zaleskiej, a także szkicowniki i fotografie. Duży zespół obrazów artystki jest zawsze obecny w kolejnych odsłonach stałej Galerii Malarstwa Polskiego a jej obrazy niezmiennie pokazywane są na wystawach sztuki polskiej, organizowanych przez warszawskie Muzeum Narodowe za granicą.
Miejsce Boznańskiej w polskiej sztuce określił Wiesław Juszczak w błyskotliwej syntezie Modernizm z 1977 roku. Na przekór wszystkim, którzy pisali, że stylistyczna klasyfikacja malarstwa Boznańskiej jest niemożliwa, Juszczak powiada, iż stosując środki i technikę impresjonistyczną artystka osiąga ostateczny efekt napięcia emocjonalnego i drapieżnej ekspresji. Zauważa, że już w okresie monachijskim Boznańska odnalazła własną „przestrzenną formułę”: jej bezkonturowe postaci na niedookreślonych tłach już to się w nie wtapiają, już to się z nich wyłaniają, co daje poczucie niepokojącego pulsowania. „I od zasugerowania takiej przestrzeni »cerebralnej«, odrealnionej, rozpoczyna się tutaj przenikliwa, bezlitosna nierzadko opowieść o ludzkiej duszy”. Juszczak porównuje wibrujące plamy Boznańskiej do linii Wyspiańskiego: pozwalają one na przekroczenie wolumenu materii, by tym silniej wyrazić psychikę zjawisk i duszę artystki. W specyficznej polskiej recepcji kierunków zachodnich impresjonizm – powiada Juszczak – wiąże się z ekspresjonistycznym gruntem.
Autorki wystawy postawiły sobie za zadanie dotrzeć do wszystkich dzieł artystki, a co ważniejsze, przedstawić je w kontekście dzieł artystów, na których Boznańska się sama powoływała, bądź z którymi wiązali jej dzieła krytycy. Na warszawskiej wystawie tylko na jeden miesiąc (do 25 marca 2015) pojawi się dzieło, z którym związek Boznańskiej będzie wyraźny i zachwycający, mianowicie obraz Whistlera Harmonia w szarości i zieleni. Miss Cicely Alexander z 1873 roku, użyczony nam przez Tate Gallery w Londynie. Boznańska widziała go razem z innymi obrazami artysty na wystawie w Monachium w 1888 roku. Wydaje się, że choć każda wystawa i każde kolejne opracowanie przybliża nas do fenomenu sztuki Olgi Boznańskiej, wciąż jesteśmy na początku drogi. To dobrze, czeka nas wiele interesujących przygód z artystką od dawna należącą do kanonu polskiego malarstwa a przy tym ciągle nie dość znaną i intrygującą.
www.mnw.art.pl, fot. Punkt Siedzenia
.