Punkt Siedzenia: Zacznijmy od początku: jak powstała Wasza marka? Jaka jest jej historia?
REC.ON: Pierwszy impuls pojawił się, gdy u Bartka, na jego stacji demontażu samochodów, chcieliśmy urządzić biuro w industrialnym stylu – w takim miejscu mieliśmy wszystko, co było do tego potrzebne. Odkryliśmy dzięki temu, jak wielki potencjał tkwi w złomie, z którym na co dzień pracuje Bartek. Znaleźliśmy wówczas punkt zaczepienia dla myśli o stworzeniu wspólnego projektu, która chodziła nam po głowach już dość długo. Ponieważ często najlepsze pomysły pojawiają się podczas „nic nie robienia”, właściwa idea na wspólną markę wyklarowała się podczas rodzinnych wakacji. Później około rok pracowaliśmy nad ostateczną koncepcją. Byliśmy zdecydowani wprowadzić w życie nasz pomysł, więc musieliśmy się dobrze przygotować, wejść na rynek ze strategią i dobrym, oryginalnym produktem.
Mówicie, że siła i potencjał Waszej marki to dizajn z upcyklingu… Co to znaczy?
REC.ON: Upcykling to styl, w jakim projektowane są nasze produkty. Jest pokrewny do recyklingu. Różni się tym, że w upcyklingu nie przetwarzamy zużytego przedmiotu ponownie na surowiec, ale nadajemy mu – w postaci, w jakiej go pozyskaliśmy – nowe zastosowanie. Na tym, by rzeczom, które swoje pierwotnej funkcji pełnić już nie mogą, nadać drugie życie, opiera się całe nasze działanie. Efektem ma być stworzenie estetycznego, funkcjonalnego i ekologicznego przedmiotu. Upcyklingowi poddajemy części pochodzące ze zużytych samochodów oraz starego, drewna – pochodzącego z rozbiórki starych 100 letnich domów i tworzymy z nich niebanalne przedmioty do wystroju wnętrz. Na tym polega REC.ON.
Trzeba przyznać, że lampa zrobiona z części samochodowych takich jak wałek rozrządu lub mechanizm skrzyni biegów jest bardzo oryginalna… Co jeszcze można u Was kupić?
REC.ON: Lampy to nie jedyna grupa produktów, choć lampa to nasz pierwszy produkt. Była to dokładnie – lampa stojąca wykonana z tłumika, do dziś stoi w naszym salonie. Lampy są najciekawszą pod względem różnorodności grupą produktów naszej marki i chyba robią największe wrażenie. Zastosowań dla części ze zużytych samochodów znaleźliśmy jednak więcej: oferujemy także wieszaki, stojaki, świeczniki, krzesła, stoły, stoliki kawowe. Jeśli przychodzi do nas klient, który ma pomysł na coś innego, chętnie podejmujemy wyzwanie i próbujemy stworzyć dla niego wymarzony produkt. Współpracujemy także z wybranymi Architektami, dla których wykonujemy projekty indywidualne.
Zdradźcie więcej szczegółów na temat produkcji: skąd pozyskujecie elementy, jak powstaje finalny produkt?
REC.ON: Elementy pozyskujemy z samochodów, które demontujemy we wspomnianej stacji, a drewno z wyszukujemy po okolicznych wsiach i małych miejscowościach, gdzie akurat domy lub stodoły przeznaczane są do rozbiórki. Tworzymy kompozycje z wybranych części, zestawiamy ze sobą, tworzymy dotąd aż znajdziemy tą, która najbardziej nas przekonuje. Następnie ustalamy technologię wykonania dla każdego projektu, ponieważ często musimy łączyć części z różnych stopów metali. W pracy ze złomem trzeba się wykazać niemałą wiedzą i doświadczeniem. Poskładane w całość części poddajemy jeszcze oczyszczaniu, szlifowaniu, polerowaniu i lakierowaniu. Przed wprowadzeniem do sprzedaży jeszcze testujemy, by mieć pewność, że produkt się sprawdzi, a użytkownik będzie zadowolony. Ponieważ używamy części z samochodów różnych marek, o różnym stopniu zużycia, proces musimy nieco modyfikować pod każdy produkt z osobna, więc każdy wychodzący z pracowni przedmiot jest niepowtarzalny. Tą unikatowość podkreślamy nadając indywidualny numer każdej lampie, czy wieszakowi REC.ON
Macie dobry produkt z oryginalnym pomysłem… Ale czy Polska i Polacy są gotowi i wrażliwi na kwestie ekologicznego projektowania, upcyklingu i recyklingu? Skłonni są zapłacić więcej za produkt ekologiczny?
REC.ON: Nasze produkty wciąż jednak częściej trafiają poza granice naszego kraju, jednak ludzi ceniących niebanalną estetykę, chcących otaczać się oryginalnymi przedmiotami z ekologiczną świadomością – jest w Polsce coraz więcej i cenią oni produkty takie, jak nasze – zazwyczaj są świadomi, skąd bierze się cena tych przedmiotów i wiedzą, że warto w nie inwestować. Kupując nasz produkt Klient ma świadomość że kupuje coś więcej niż tylko przedmiot do wystroju wnętrza. Liczymy, że tendencja ta będzie się wzmacniać!
Wychodzi na to, że REC.ON to nie tylko ładne przedmioty – jaka jest Wasza misja?
REC.ON: Bardzo nam zależy, by poprzez nasze produkty zwrócić uwagę na świadome kupowanie przedmiotów codziennego użytku. Wybierając bowiem np. lampę z tłumika, a nie ze specjalnie tworzonego materiału – minimalizujemy ilość odpadów, ponownie wykorzystując surowiec bez dodatkowego użycia energii. Jednocześnie staramy się pokazać, że produkt ekologiczny może być estetyczny, oryginalny i trwały. Chcemy po prostu projektować dobry dizajn, czyli taki, który nie tylko spełnia swoją funkcję, jest estetyczny i na jakiś sposób innowacyjny, ale jest również przyjazny dla otoczenia.
Czy jako małżeństwu ciężko Wam pracować wspólnie?
REC.ON: Podjęcie się wspólnej realizacji tego pomysłu jest sporym wyzwaniem. Pracowaliśmy do tej pory w zupełnie różnych branżach, tymczasem wspólna marka połączyła nasze zawodowe światy – to jak nasze 3 dziecko (mamy dwóch synków). Jesteśmy zgranym zespołem, szanujemy siebie, swoją wiedzę i doświadczenie. Dodatkowo zbliża nas fakt że obydwoje jesteśmy inwestorami REC.ON – zainwestowaliśmy w naszą markę całe oszczędności. Świadomi ryzyka, podjęliśmy wyzwanie i wierzymy w nasz projekt.